środa, 13 października 2010

Zbiorowe samobójstwo kropek i przecinków vol.1


A oto nowa analiza, wprawdzie króciutka, ale za to od serca!
Kalima
Ralph

[O bohaterce:] Hermiona Granger
Mloda, pogodna, sympatyczna gryfonaka szukajaca prawdziwej milosc.
Gryfonaka? Może grafomanka?

Młoda, pogodna sympatyczna grafomanka szukająca prawdziwej milość. Najss ^^
O Święta Deklinacjo!


 Mimo iz jest z rodziny mugoli bardzo dobrze radzi sobie z magia jest wrecz bardzo dobra czarownica.

A nawet rewelacyjna czarownica. Jednym slowem, bycie czarownica wychodzi jej świetnie.
Deklinacja, deklinacja…


Jej marzeniem jest zostac aurorem i zniszczyc Voldemorta wraz z Ronem i Harrym jest na 6 roku nauczania w szkole Magii i czarodziejstwa Hogwarcie.

Yyy… Czy ktoś tak samo jak ja ma wrażenie, że tu powinny być co najmniej 2 zdania?
Pytanie brzmi czy tego Voldzia chce zniszczyć wraz z Harrym i Ronem, czy wraz z Harrym i Ronem jest na 6 roku?


Mloda dama otworzyla powoli oczy i przeciągnęła się na luzku w myslach krązylo jej tylko „to juz ten dzien to juz ten dzien „.
Przeciagnęla się na luzaku?
*czerwony kwadracik, czerwony kwadracik*
„Bawimy się jak damy…” ^

W drzwiach zobaczyla brazowe loki okalające twarz jeje matki.
Jeje Matka- mam rozumieć, że matka hiphopowiec?

-Witaj Krolewno czas na sniadanie jest juz 7 za 2 godziny i 45 minut musisz byc na peronie 9 i 3/4 bo inaczej ucieknie Ci pociag – powiedziala
Czemu Jeje Matka budzi Królewnę 2 godziny i 45 minut przed siódmą? Toż to wręcz okrutne! O.o
Pociąg do Hogwartu ostatnio dużo wcześniej jeździ.

-Oj Mamo nie musialas przynosc jedzenia na gore zeszla bym na dol - powiedzialam mamie
Mary Sue dała delikatnie do zrozumienia Jeje Matce, że umarłaby z rozpaczy, gdyby ta nie przyniosła jej naleśników. Perwersyjne :D

-Kochana zanim bys zeszla jedzenie by wystyglo a na mleku zostala by korzuch wstawaj i bierz sie za palaszowanie - pogonila mnie mama
Nie zdążyłaby umrzeć przed wystygnięciem jedzenia, więc logiczne, że nie było warto schodzić z tego świata.
I na mleku została, by korzuch wstawaj ^^

-Dobrze juz wstaje postaw tace na szawce - odpowiedzialam.
Jeje Mama miala jednak problem z położeniem tacy, gdyż nie miała pojęcia co to takiego ta szawka ani gdzie się takie cuś znajduje.

  Mama zostawila tace na szawce i wyszla wstalam i otworzylam szafe wyciagnelam z niej nowa biala krutka spudniczke oraz czerwona bluzke na ramiaczkach wzielam rowniez czysta bielizne i recznik poszlam do lazienki sie wykompac. 
* kuli się pod biurkiem i płacze na widok tylu zdań połączonych w jedno*
A jednak znalazła tą szaWke ^^
Tak baj de łej to co oni wszyscy z tymi Sputniczkami? To się robi coraz bardziej modne.

Kompiel zajela mi 20 min wyszlam zlazienki i zabralam sie do jedzenia, gdy juz zjadlam wiekszosc i stwierdzilam ze mam dosc poszlam umyc zeby i ulozyc wlosy a wmyslach mialam tylko "jak Ja chcem byc juz w hogwarcie" a dlaczego bo tam wysuszenie i ulozenie moich niesfornych lokow zajelo by mi nie wiecej niz 60s jakos uporalam sie z wlosami i zeszlam z 
prawie pusta taca do kuchni.
  …………………… <- masz tu trochę kropek, skorzystaj z nich mądrze.

-nie zmiescilam - odpowiedzilam i wbieglam po schodach na gore zaczelam do konca pakowac walizki i starcilam poczucie czasu. Mama wbiegla do pokoju i zaczela krzyczec.
-Weź zacznij używać kropek!!!-wrzasnęła, a następnie palnęła sobie w łeb z bazuki.

wzielam sowje cieszkie walizki tata czekal przed drzwiami wyreczajac mnie z dziwigania 
walizek.
Sowie walizki. Pewnie same latają.

- Zegnaj Ksiezniczko milego roku szkolnego.
- Pa tato ucaluj mame
- Dobrze pisz czesto 
- Ok papa

 * Kalima się wzrusza się*

wzielam waliki i zaczelam szukac przyjaciol. Wsiadajac do pociagau zauwarzulam ruda i czarna czupryne biegnaca w moim kierunku.
Hermiona z Walikami i Atakujące Czupryny! Tylko u nas!


-Harry, Ron
-Hej Hermiono - powiedzial Harry
-Heeejj Herrmiioono - wydukal Ron
I wszyscy odetchnęli z ulgą, albowiem każdy pamiętał imię każdego.

-Ron co Ci sie stalo - powiedzilam rownoczesnie z Harrym
i zaczelismy sie smiac.
-Ron, czyżby urwało ci palca?-wykrzkneliśmy raz jeszcze w tym samym momencie i pokładaliśmy się ze śmiechu.

Na korutarzu zaowarzylam nie nikogo innego jak perfidnego arystokrate Malfoya, minelam go z gracja.
Bycie arystokratą wychodziło mu tak perfidnie, że aż go zobaczyła na korUtarzu. Nie nikogo innego, whatever it means.

-Czego się gapisz Granger zakochalas się ? powiedział sarkastycznie
-Nie, wcale cię nie kocham i nie będę kochała, a już na pewno nie w tym opowiadaniu!- wykrzyknęła Hermiona i wybuchnęła śmiechem.

- Sorry Kochani ze przerywam ale zaraz się zatrzymujemy wiec radze się przebrac w szaty i ogarnąc ten balagan Ronaldzie
-Posprzątaj tą krew, Ronaldzie, jak można tak nabrudzić!-westchnęła Hermiona i przeskoczyła przez nieprzytomnego Rona.

- Malfoy wiem o Tobie wystarczająco duzo jestes rozpieszczonym, cynicznym, arystokrata myslącym tylko o tym jak ponizyc slabszych 
Może mi ktoś wyjaśnić, dlaczego aŁtorka wstawia przecinki tylko tam gdzie nie trzeba, a tam gdzie by się przydały prawie zawsze nic nie wstawia?
Chce Ci zrobić na złość, to jasne.

Te slowa bardzo mnie zdziwily odwrocilam sie na piecie i już mialam isc gdy poczulam dlon slizgona na swoim ramieniu jego usta zblizyly sie do mojego ucha i wyszeptaly
Błagam uzywaj przecinków!”
pieta, z włoskiego pietà – miłosierdzie, litość; z łac. pietas – miłość zgodna z powołaniem. A więc Hermiona odwróciła się na miłosierdziu? Czy może też na słynnej rzeźbie Michała Anioła?
Jesteś nienormalnaaa ^^

In DI EEEND it doesn’t even matter!
Ce De eN!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz